herbatyzm psychologia herbaciana

sen uzdrawiający duszę

Od zawsze wiedziałam, że mój pies, suka, była wyjątkowa i ową wyjątkowość jak się okazuje potrafi objawić również po śmierci. Fizycznej bo czy ta duchowa ogólnie istnieje? Nikt tego do końca nie wie, wszystko jest zlepkiem ludzkich przeczuć, przeżyć osobistych i doświadczeń i każdy może sobie wierzyć w to co chce lub w to, co mu łatwiej przychodzi. Albo poszukać naukowego aspektu sprawy bo i takowe publikacje się pojawiają.

Tak więc przyjeżdżając na wieś musiałam po raz kolejny zmierzyć się ze swoimi wspomnieniami bo co i rusz na każdym kroku coś kojarzyło mi się z nią. I co zrobiła Herbata? Ano zaczęła się nad sobą roztkliwiać, nurzać w przeszłości, a nawet łzy cichcem (małe co prawda ale jednak) ronić. Tu ze mną chodziła, a tu się kąpała, tu leżała, a tu futro w słońcu grzała i w ten deseń różne pierdoły. Jeszcze synek czasem też sobie o niej przypomina, że rok temu z nami łaziła niemal wszędzie i takie tam bohomazy psychiczne zaczęły się w tej mojej głowie jątrzyć.

Aż stało się coś bardzo ciekawego,

a mianowicie

przyszedł do mnie sen.

Sen, w którym to psica moja leżała gdzieś sobie zawieszona w próżni jakiejś chyba bo scenerii konkretnej i tła nie było. Spała zawinięta w kłębek jak to miała w zwyczaju na żywca czynić, bardzo spokojnie oddychając. Na to oczywiście ja: moja kochana, suczeczka moja najsłodsza, pieseczek mój kochany i tu wyciągam do nie rękę celem pogłaskania pyska. A ona na mnie wyszczerzyła zęby jak wilkołak, zupełnie jakby naprawdę to robiła kiedy jej np. dla zabawy dmuchałam w nos 🙂 I cap, złapała mnie za rękę w nadgarstku zębiskami. Mocny uścisk poczułam i tak dosłowny, że jak się obudziłam patrzyłam czy nie mam śladów pokąsania.

Zrozumiałam maleńka i przepraszam, że Cię stale zaczepiałam. Ty jesteś już spokojna i jest Ci dobrze. Może ktoś się śmiać

ale przyszła po prostu do mnie i dała jasność obrazu, że nie ma co jęczeć

tylko cieszyć przeżytymi wspólnie chwilami, zostawić je w szufladce wspomnień i iść dalej. Jestem bardzo wdzięczna za ten sen i dziękuję za niego. Pomógł mi uporać się z przeszłością i zrozumieć (ach ileż to razy trzeba pojmować coś od nowa), że życie naprawdę toczy się dalej, kula ziemska kręci się, a to co było minęło. Było pięknie ale już nie istnieje. I ona bez żalu odeszła i bez cienia goryczy przebywa sobie w innym wymiarze słodko śpiąc 🙂 A ja w jakimś sensie uwolniłam się i pozbyłam żałoby sercowej, a nawet wręcz przeciwnie, zaczęłam cieszyć i radować 🙂

wszystko z wiatrem przeminie sobie…

Takie wydarzenia niemal mistyczne czasem ściągają mnie szybko na ziemię i pozwalają złapać pion. Paradoksalnie. Bo na początku byłam trochę zła, że sama pozbawia mnie rozpamiętywania ale już później poczułam się uspokojona. Przede wszystkim mam wewnętrzną wiedzę, wiarę i zgodę na to, że jej życie na Ziemi się skończyło. Przeminęło z wiatrem jak wszystko przeminie, a jedyna chwila najlepsza i dobra dla nas to TU I TERAZ. Nie ma cenniejszego momentu na celebrowanie życia. Nie ma też na co czekać i odkładać w nieskończoność niczego na wieczne jutro, które nie nadchodzi nigdy.

Chociaż psowe perypetie na tym się nie zakończyły gdyż ogólnie wymyśliłam sobie, że jak będę (będziemy ale piszę tu o sobie) gotowa to nowy lokator zjawi się po prostu sam. A wtedy, takiego przybłędę, będę musiała zatrzymać już siłą faktu. Znając bowiem swoje własne i osobiste serce nie byłabym w stanie znajdy nigdzie dalej przekazać. Z kolei jechać i świadomie jakiegoś brać do domu nie jesteśmy (jeszcze?) w stanie. Owszem, chciałabym mieć psa ale najlepiej na jakiś czas, pożyczonego może albo w depozyt wakacyjny od znajomych pozostawionego. Bo kocham przytulać się do psiej sierści i Bogu dzięki, że mam takie psowe koleżanki, które to fundują mi dogoterapię wedle mej potrzeby. Kochane moje WY i Wasze PSY 🙂 Wrzucam Wam jednego czuba, ze swoim jednym z psów (nie mniejszych czubów), który to zmusza ją do treningów z dyskami i kocha to po prostu 🙂

zawsze im kibicuję 🙂 Wrocław, zawody Park Południowy, II miejsce ale moim zdaniem ktoś się pomylił bo są najlepsi 🙂 Kasia z Rajko 🙂 Zmora głuchoniema, też border colllie, siedzi na trybunach 😛
albo na szyi 😀

Dobra, daję też Zmorę bo się bardzo lubimy i nie może ciocia Becia jej pominąć 🙂

Tak więc idąc za dom celem złowienia ziela krwawniku bez zbytniego oddalania się i nóg męczenia usłyszeliśmy z młodym szczekopisk. Tenże psi, szczenięcy trel słyszałam już dużo wcześniej gdzieś na czyimś ogrodzie i szczerze powiedziawszy sądziłam, że to sąsiadki bo niedawno ktoś jej pod dom podrzucił szczeniaka właśnie, który to z nimi został. Dlatego jak szczekopisk cichł sądziłam, że pies jest z kimś i ok. Ale nagle zza płotu działki pustej i bezludnej zupełnie blisko dał się słyszeć owy dźwięk i tu już razem z synkiem stwierdziliśmy, że musimy sprawdzić o co biega. I okazało się, że za płotem jest mały piesek, odrośnięte szczenię. Bardzo spragnione. Więc poleciałam do sklepowej coby komisyjnie w razie czego przejść przez płot (żeby później nie gadali, że samowolnie latam po czyichś posesyjach, a sąsiedzi oko czułe mają). Już już się nawet ucieszyłam, mówię: kurcze, czyżbym naprawdę znowu coś sobie wykrakała? Zmyliła mnie jedynie płeć bo jak już pies to koniecznie chcem suczkę ale co tam, biedak, nieważny fiutek, ważne że trzeba pomóc. Mąż też już aprobatę wyraził ale…

Nagle przyleciała sąsiadka, że to jej pies i ona go cały dzień szuka (nie wiem jak skoro niedaleko mieszka, a żadnych oznak namierzenia lokalizacji szczenięcia nie odnotowałam). Jednak kamień spadł mi z serca i możecie nawet sobie o mnie źle pomyśleć ale głównie o tę płeć mi chodziło właśnie. Pomijam atrakcję dodatkową dla mamy mej, która na pewno takim entuzjazmem jak chociażby osobisty facet nie pałała. Serce mi zabiło jednak mocnej i znowu uwierzyłam (chociaż co ja gadam, stale wierzę), że mogę sobie przyciągnąć to co chcę na zawołanie. Psa również. I będzie to suka 🙂

Przyśnił mi się sen uzdrawiający duszę moją. Nawet jeżeli są to obrazy wyobraźni, mózgu, umysłu, nie wiadomo. To oczywiście teoria dla racjonalistów bo przecież we śnie rozum śpi 🙂 Wtedy budzi się zupełnie inna, równoległa rzeczywistość, może do głosu dochodzi podświadomość dlatego dobrze zaraz po przebudzeniu zapisywać sobie marzenia senne i je analizować. Mówią dużo o śniącym i podpowiadają jaką ścieżką i w którą stronę podążać. To cudowne narzędzie do poznawania siebie i pomoc w mentalnym podejściu do życia. Duchowa strefa nas samych codziennie manifestująca swoją obecność. Wszystko mamy w zasięgu ręki, wszystkie informacje o nas przechodzą przez nas tylko trzeba chcieć je odczytać i układać. Każdemu coś się śni jedynie, że nie każdy pamięta, nie chce pamiętać i wypiera obrazy ze świadomości. Jak się łapie kontakt z samym sobą zaczynają się odkrywać kolejne karty i pojawiają się też sny. Dlatego chciejmy śnić i cieszmy się nawet z najbardziej absurdalnych majak. Niektóre są tylko resztkami dnia, a inne mają bardzo duże znaczenie łącznie z pokazywaniem nam przyszłych zdarzeń. Koszmary to głównie nasze lęki, które w ten sposób do nas przemawiają i czekają na oswojenie. Trzeba się zapoznać ze swoim wnętrzem, z prawdziwym ja bo interpretacje bywają różne i przewrotne, dla każdego nieco inne. Należy umieć wyczuć czy coś śni się dosłownie czy odwrotnie i wraz z praktyką ta umiejętność rośnie. Temat jest bardzo szeroki i ciekawy bo można też w dalszej kolejności praktykować świadome śnienie i czasami robimy to sami z siebie, nieświadomie. Kiedy śni nam się coś nieprzyjemnego i sami sobie karzemy się obudzić. Można sterować senną rzeczywistością i osobiście uprawiam świadome śnienie czynnie od dzieciństwa.

Tobie drogi i wytrwały Czytelniku życzę powodzenia i mądrego korzystania ze swojej Intuicji, która czasem przemawia do Ciebie kiedy słodko sobie śnisz 🙂

A na dni kilka przygarniamy wilka 😀 I będziemy mieli w depozycie wakacyjnym psa koleżanki, już się cieszę juhhu !!!

BeaHerba

Bea Herba to ziołowa beata herbata słuchająca siebie, swoich odczuć i snów, czasem słaba, czasem czarna i mocna, bywa też kompletnie zielona i delikatna biała, niekiedy słodka i aromatyczna. Jak życie...

Możesz również polubić…

11 komentarzy

  1. Jak ja Ciebie rozumiem, a wszystko przez moją Rolkę, której już nie ma i choć już 6 lat minęło nie mogę zapomnieć. Wciąż tęsknię. Też mi się w snach pojawia. Biorę ją na ręce lub po prostu idę z nią. Pilnuję, żeby nie odeszła jednak ona odchodzi zawsze. Miało już psa nie być po niej, ale niestety nie wytrzymałam. Pojechałam do schroniska i zabrałam Pociechę. Ona już jest inna. Wiadomo każdy pies jak człowiek ma swój charakter. Ona ma charakterek. Dlaczego taka nie inna? Dlaczego nie druga podobna do Rolki spokojna psina? Widocznie taka moja karma. To mam przeżyć. To zaakceptować.
    Jak zwykle udało Ci się coś fajnego napisać. Czekam na następne teksty.

    1. BeaHerba says:

      Właśnie, psy bywają zupełnie różne podobnie jak ludzie i dlatego nie można oczekiwać, że następny będzie identiko. Chociaż mam ciocię, która zawsze miała czarnego jamnika, umierał jeden to następną, suczkę, brała identyczną i nawet imię kilka razy dała to samo. O dziwo charakter tez miały podobny i w zasadzie miałam poczucie, że to ten sam pies 😀 Cieszę się, że do mnie zaglądasz i czytasz herbaciane teksty 🙂 Podobno karma nie istnieje 😉 to wytwór człowieka żeby coś sobie wytłumaczyć. Może po prostu masz mieć ożywczego, szalonego psa, który da Ci troszkę radości??? Ściskam

    2. Dorota Katarzyna says:

      No cóż mogę napisać…wewnętrzna zgoda, akceptacja i umiejętność wysłuchania się w samego sobie to osiągnięcie równowagi i spokoju. Pięknie napisane.

      1. BeaHerba says:

        Dziękuję bardzo ☺️

  2. irvin says:

    A mnie się nic nie śni, kompletnie nic 🙁

  3. Claudia says:

    Pięknie napisane! Przeczytałam z zaciekawieniem Twoje refleksje na temat snów. Od kilku lat bardzo staram się wsłuchiwać w moją intuicję i dać jej się poprowadzić zarówno w życiu, jak i biznesie. Bardzo przemawia do mnie Twoja postawa o byciu TU i TERAZ, bo tkwienie w przeszłości lub życie tylko przyszłością zazwyczaj nie prowadzą do niczego dobrego i trzymają nas w miejscu…

    1. BeaHerba says:

      Dziękuję pięknie 🙂 dokładnie tak, tym bardziej, że przeszłość nie istnieje, a przyszłości nie znamy. Możemy wpływać tylko na teraźniejszość, która staje się naszym jutrem 🙂 pozdrawiam

  4. We śnie możemy znaleźć wiele wskazówek, odkrywamy swoje obawy i ukryte pragnienia. 🙂

  5. u mnie psy to totalnie inna rzeczywistość też lubię nią posterować 🙂

    1. mialo byc sny nie psy:)

      1. BeaHerba says:

        haha psy też mogą być 😉 super! pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *