Tak naprawdę nazywam się Beata Mikołajczak ale i Selene, kiedy rozkładam karty tarota. I gdybym miała opowiedzieć coś o sobie to:
zaczynałam studia, których nie kończyłam, za to ukończyłam pierwsze w Polsce Studium Psychotroniczne Józefa Onoszki, a przez moją nadmierną wrażliwość odczuwania świata przenigdy nie pasowałam do żadnej normy czy szufladki, które były za ciasne i uwierały. Piszę od bardzo wielu lat, pracowałam w różnych gazetach, współpracowałam z miesięcznikiem Wróżka, robiłam mnóstwo rzeczy w zgodzie z sobą jak i odbiegających od tegoż stanu, co nie kończyło się dobrze. Chciałam też uciec od, często niełatwej, ezoterycznej strony swojej natury jednak naznaczona od urodzenia liczbą mistrzowską 33, planetami w indywidualnym kosmogramie typowymi dla jasnowidzów, tarocistów, bioenergoterapeutów itp oraz głęboko duchowymi i metafizycznymi przeżyciami od wczesnego dzieciństwa – nie jestem w stanie tego zrobić i nie walczę już z tym. Dlatego swobodnie używam numerologii, pracuję z energiami, duszą człowieka, a kartami tarota pokazuję podświadomość i drogę, która może polepszyć jakość życia. Tarot to narzędzie, które do mnie mówi samo i nie jestem osobą posiadającą zaliczenia kursów dla wróżek, choć wiedzę np. o symbolach i astrologii czy wspomnianej numerologii zgłębiam od wielu wielu lat. Widząc czyjąś datę urodzenia obraz wyświetla mi się sam, podobnie z rozkładami tarota.
Nie jestem więc typową wróżką i nazywają mnie WRÓŻKA PSYCHOLOGICZNA. Wychowana w domu terapeutycznym stosuję też bardziej klasyczną psychoterapię czy psychoanalizę. Jednak w moim wydaniu nic nie jest zwyczajne, typowe ani standardowe. Pomagam ale po mojemu, moim światłem i miłością do ludzi. Między innymi widzę też aurę, czuję energię ludzi, zwierząt i miejsc. W skrócie 🙂
Największym wyzwaniem okazało się jednakże bycie mamą ale małżeństwo też jest całkiem sporym poligonem doświadczalnym i tym również dzielę się z Wami – Czytelnikami. Wspieram kobiety, a mężczyzn uczę wrażliwości i sposobu radzenia sobie z nimi/nami. Kreując dobrą energię możemy przyciągnąć jeszcze więcej dobra do swojego życia, ale zawsze powtarzam, że bez minimum zaangażowania i naszej pracy nad sobą nie działają żadne czary 🙂
Albo się mnie pokocha albo znienawidzi gdyż wzbudzam skrajne emocje i lubię czasem prowokować. Być może szczerością i tę cechę bardzo cenię także u innych.
A ponieważ życie me jest przygodą wielokrotnie zabawną ale i bogatą w doświadczenia na wielu poziomach, zapraszam do herbacianej, księżycowej rzeczywistości i podróżowania w mojej magicznej i zaczarowanej przestrzeni … Również na indywidualnych sesjach, w otoczeniu lasu i przyrody. Bo właśnie natura to mój żywioł i ona daje mi moc. Miano leśnej wiedźmy jest więc tu jak najbardziej na miejscu 😉
Pozdrawiam ciepło życząc miłej lektury i niezapomnianych przeżyć duchowych
B.