herbatyzm

na widelcu

Jest człowiek matka zachwycona nowymi umiejętnościami swojego dziecka, to prawda. Również tymi “ukrytymi”, które już dawno są nabyte ale jeszcze niechętnie przez latorośl publicznie (czyli w domu haha) ujawniane. I tak np. okazało się, że mój chłopczyk pięknie operuje widelcem, a nawet już nożem (łyżką od dawna) i zaczął wykazywać samodzielność w tym kierunku także w domu właśnie (a nie wyłącznie w restauracjach 🙂 ). Siedzi więc wieczorem i ogląda bajkę (TAK, je przed telewizorem aaa straszne) i pochłania kęsa za kęsem paróweczkę (o taaak je parówkę, aaaaa) widelcem, bez żadnego problemu. Chlebek, kiełbaska, keczup, kęsik …
Problemem jestem ja, nadopiekuńcza (o nie, nie, nie, nie chcę się do tego przyznać) mamusia, która z tej radości poczuła kompletny żal, że oto nie jest już niezbędna do wszystkich jego czynności… nie zawołał: MAMOOOOO KARM MNIE !!!

biegi
Taka to przewrotna natura, kobieca może (?) … Miast się cieszyć, że luz i można złapać minutę dla siebie – wewnętrzna użalanka 🙂

BeaHerba

Bea Herba to ziołowa beata herbata słuchająca siebie, swoich odczuć i snów, czasem słaba, czasem czarna i mocna, bywa też kompletnie zielona i delikatna biała, niekiedy słodka i aromatyczna. Jak życie...

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *