Od jakiegoś czasu jesteśmy świadkami nagonki na ludzi odmawiających szczepień noworodków, a może dzieci w ogóle. Wygląda to na (kolejny*) atak na swobodę obywatelską po przez zastraszanie rodziców i wpędzanie ich w totalne lęki o życie dzieci. Przykre, że państwa, rządy co poniektóre posuwają się do takich wybiegów.
Jak można z roku na rok powiększać kalendarz szczepień i faszerować świeżo urodzone dziecko takimi koktajlami?
W Japonii zaszczepia się dzieci od 2-ego roku życia. Czy naprawdę nie daje nam to NIC do myślenia? Pokolenie lat 70-tych dostało 4 szczepionki i co żyjemy? Czy dopadły nas wszystkie choroby, które teraz są w ofercie jako nie do przeskoczenia? I co, nie było ich wcześniej? Przecież żyjemy w lepszych warunkach czyżby więc chorób nagle przybyło?
*kolejny bo na kobiety zmuszane do rodzenia też jest
Chory to jest ten świat i pojebany na maksa i czym dłużej się żyje tym bardziej się to dostrzega. Ludzie dorośli nie powtarzają szczepień więc są chodzącymi bombami zakażeń.
I to nieprawda, że mają lepiej zbudowaną odporność gdyż ci z alergiami, chorobami przewlekłymi albo starsi są dokładnie w tej samej sytuacji co dzieci – nie mają prawie odporności. Dlaczego zmusza się więc tylko najmłodszych? Czyżby byli najłatwiejszym poligonem doświadczalnym? Bo dorosły siebie nie szczepi ale dziecko tak. I ślepo wierzy w słuszność swego czynu. Czy to jest normalne? Szczepienia wszak działają tylko na kilka lat. Nie dają odporności na całe życie!!!
Powyżej zdjęcie bulwaru nadwiślańskiego po zniesieniu zakazu picia alkoholu w tym miejscu. Hello? Czy na pewno podążamy we właściwym kierunku? Czy nie chodzi o ogłupianie społeczeństwa, którym napitym łatwiej sterować? W wielu państwach na świecie nie kupi się za łatwo alkoholu, a tu proszę.
Ludzie zbuntowali się przeciwko ograniczonej swobodzie obywatelskiej, że nie mogą najebać się nad rzeką.
Kuriozalna sytuacja bo o inne swoje (bardzo ważne) prawa praktycznie nie walczymy. Mamy w nosie. Ważne, żeby się nachlać do oporu. Lecznicza marihuana to zło, a za zapalenie skręta problemy z prawem i wyrok. Ochlane wódą społeczeństwo wpisało się w kanon naszej kultury i NIKOMU to nie przeszkadza. Że można leżeć zarzyganym na chodniku i robić wiele więcej szkodliwych dla siebie i otoczenia rzeczy jest zgoda społeczna. Ale palenie sobie trawki, gdzie często ludzie używający zioło w ogóle nie piją alkoholu to przestępstwo. Nasz kraj zmierza ale do średniowiecza. Fuck. W głowie się mieści. No i zmuszanie do szczepień jest okej… To nie jest atak na swobodę życia ludzi? Ależ noł noł noł… Lepiej o tym nie myśleć w takich kategoriach bo i po co? Jeszcze by się doszło do jakichś wniosków…
Jak można ślepo wierzyć lekarzom, z których wielu prywatnie w życiu by nie zaszczepiło dziecka taką ilością oferowanych szczepionek!
Do wyrażenia swojej opinii w tej kwestii natchnęło mnie przypadkowe spotkanie na ulicy z naszą regionalną położną. Sama jest przeciwna takiej ilości szczepień jak również paru odważnych lekarzy w naszej przychodni podziela tę opinię. Oczywiście żaden nie przyzna się publicznie, a jedynie prywatnie. Że jedna pediatra oznajmiła, że w obecnych czasach swojej córki nie zaszczepiłaby na pewno od razu po urodzeniu i na pewno nie tym wszystkim. Że ordynator pediatrii sam wysnuł hipotezę, że jest tyle odmian żółtaczki, że ta jedna szczepionka NIC nie daje. Okazuje się też, że wcale nie przybywa w rejonie naszym dzieci nie szczepionych, wręcz przeciwnie, wyszczepialność jest 99,9 procent i praktycznie nie mają przypadków odmowy. O co więc chodzi? Wiadomo, że o kasę. Nagonka zatacza coraz szersze kręgi i strach w obecnych czasach tak naprawdę mieć dziecko.
Dobrodziejstwo szczepionek może i jakieś jest ale dobrodziejstwo higieny, lepszego odżywiana i warunków życia zostało zupełnie pominięte. Że wiele chorób rodzi się z, krótko mówiąc syfu, a nie chorób, które mnożą się same z siebie. Jak można obwieszczać epidemię odry w takiej Rumunii z paronastoma przypadkami choroby!!! No tak, my przecież bliziutko niej się trzymamy – niemalże za rękę z blokiem wschodnim… Więc
nie dajmy się ogłupić. Miejmy swój rozum.
Jak chcemy szczepiać wybierzmy świadomie najgroźniejsze choroby, a nie jak leci bo lekarz karze. Bo nie jest żadnym Bogiem. Czy zlecacie dzieciom badania odpornościowe? Czy jesteście pewni, że mały organizm poradzi sobie z chemią 5 w jednym… Gdzie ten niemowlak ma niby łapać wirusy i choróbska? Zbudujmy mu odporność karmiąc długo piersią i obserwując co się dzieje z małym ciałkiem. A później zdecydujmy się na kłucie, które losowo dla nas może okazać się feralne.
Poznajmy dwie strony medalu, a nie tylko jedną. W tej kwestii wypowiadają się też lekarze, którzy bronią dzieci, rodzin i pacjentów przed machiną globalizacji i skutkami niepożądanymi bo TAKIE TEŻ SĄ! Przed wpędzaniem nas w jednolitość, przed zabieraniem nam wolności i swobody wyboru.
I dlaczego rodzice szczepionych dzieci boją się kontaktu z nieszczepionymi?
Naprawdę tracicie rozum w swej propagandzie? Chociaż nie, przepraszam, to koncerny i lekarze robią sieczkę w głowie. Czy myślicie, że któryś z nich przejmie się Waszym odczynnikiem poszczepiennym? Że w Polsce kogoś to obchodzi? To nie Ameryka, gdzie firmy sprzedające szczepionki bulą miliony poszkodowanym. To nie Francja ani Niemcy, które wesprą finansowo leczenie chorego dziecka. To POLSKA! Jeżeli nie masz kasy i znajomości zostaniesz ze swoim problemem sam. Skąd pewność, że Twojego dziecka to nie spotka? Nigdy takiej nie mamy. A dajemy się podejść tym, którzy za ilość wlepionych recept jadą na wakacje. Jak można nie czytać opracowań naukowych o budowaniu się odporności dziecka? Jak można to ignorować, nie zobaczyć do czego doprowadziły szczepienia u wielu dzieci! Budowanie odporności trwa kilka lat i
nie możesz wiedzieć Drogi Rodzicu co dolega Twojemu dobę wcześniej urodzonemu dzieciaczkowi…
Dlaczego ludzie tak dają się zastraszać systemowi? Skoro Polska jest w czołówce wyszczepialności nie ma się czego bać. Spokojnie kasa płynie, a przerażeni opiekunowie lecą po wszystko co tylko można dostać zwłaszcza za darmo. Może to tak działa, że Polacy nie chcą przejrzeć na oczy. Bo dostaną coś za DARMO…
Ale jest drugie dno, którego boi się system. To ŚWIADOMOŚĆ i obawa, że ludzie zaczną się budzić też w innych kwestiach. Np. w sprawie banków i życia za ich pieniądze. Np. zaczną inwestować w nieruchomości, a nie trzymać kasę u legalnej lichwy, która obraca tymi środkami i nie ma litości. A jak się okaże, że padnie to trudno. Przebudzą się ludzie, że zjadając mięso pożerają agresją wszelaką i zaślepieni niską wibracją szybciej wpadają w szpony lęków. Pierwszy i najważniejszy to lęk o zdrowie i życie bliskich – w tym dzieci. To na rodzicach najbardziej żerują systemy. Na ich lękach. Nie dajmy się! Nie namawiam do nie szczepienia ale do
samodzielnego MYŚLENIA
i samemu na własną rękę poszukiwania faktów w tej sprawie. Rozmów z różnymi lekarzami. Zastanowienia się dlaczego żaden z nich nie chce podpisać papierka, że szczepienie jest na pewno bezpieczne, a wszelakie konsekwencje bierze na siebie i oferuje swoją pomoc. Poszerzajmy świadomość, że
lekarz nie może zaszczepić przeziębionego dziecka, ani z alergią, ani z AZS-em ani nawet z niewinnym katarem!
Dopytujmy, drążmy, łapmy za słówka bo większość z nich pokazuje później 4 litery w które możemy ich tylko cmoknąć. Pięknie zachęcają do pakietu 6 w jednym bo mają z tego granty i wyrobione statystyki. Jego nie obchodzisz TY Kochany Czytelniku tylko spokój w tej kwestii, że wykorzystał przydzielone szczepionki. Nie dajmy się systemowi, bo niebawem czipy w tyłek i orka dal banków nas czeka!!! Czy tego chcemy dla naszych dzieci??? Czy o to walczyli nasi dziadkowie?
Chodzi o zasady, że jak polegniemy w jednym to i w drugim. Europa celowo jest osłabiana, ma być wojna i zamieszanie, ma być taka bieda w Afryce, że dopiero na nas ruszą, to początek!
Zobaczmy co dzieje się w Somalii, ilu ludzi nie ma wody i jedzenia! Co będą mieli zrobić? Nikt i nic nie powstrzyma ich przed wyprawą na Stary Kontynent. DLACZEGO nikt nie pomaga im tam, na miejscu? Dlaczego muszą migrować w nieznane części świata, które nigdy nie staną się ich domem – za WODĄ? Dlaczego NIKT nie słucha Janiny Ochojskiej co ma do powiedzenia i żadna tv jej nie wspiera? Wręcz przeciwnie, jeszcze jest atakowana za prawdę. 21 MILIONÓW społeczeństwa afrykańskiego NIE MA CO JEŚĆ! Bo uchodźcy to nie tylko Syria. Już nie.
A później wejdzie rząd światowy i pozamiata. Brońmy się przed tym bo nic innego nam nie zostało. Póki możemy. Już widać wyczerpane społeczeństwo, zapierdalające całe dnie na w miarę przyzwoity żywot, na kredyty głównie, które dają fałszywe poczucie dobrostanu, a w dalszej kolejności na doktorów, którzy często mają takie pojęcie o leczeniu jak kot o poezji. Przykłady można by mnożyć z życia swojego i znajomych. Bo osłabiona harówką psyche odbije się na ciele. A ciało ma wystarczająco dużo roboty z pozbywaniem się toksyn z jedzenia i np. kosmetyków. Przy okazji – ustawa o GMO też cichutko jest wdrażana przez “dobrą” zmianę. A podobno mieli nas przed tym uchronić…
Nie atakujmy innych za swoje zdanie tylko debatujmy w maksymalnie możliwej zgodzie.
Litości nie będzie dla nikogo. Jak myślisz, że kalendarz szczepień uchroni Cię przed gilotyną systemu to jesteś w błędzie. Może więc warto zaszczepić się na wariactwo i szaleństwo jakiemu niechybnie ulegamy. A jak będziesz żyć w lęku to spotka Cię i tak to czego się boisz. I żadna szczepionka przed tym nie uchroni.
Bo to o czym myślimy tym się stajemy. PEACE
Kiedyś zdarzało się dziecko mające alergię czy odstające np. sprawnością od grupy rówieśników. Teraz mało które nie ma AZS-a, o poważniejszych schorzeniach nie wspominając. Dajmy sztuczne mleko, wpieprzymy 36 szczepionek i odstawmy na pół dnia do przedszkola. Niech inni się martwią za nas. Tylko nie płaczmy później nad tym całym rozlanym mlekiem. Jak będziemy już tylko statystycznym numerkiem w szeregu z czipem w nadgarstku. Wtedy będzie już za późno.
A czy na pewno wiecie CZYM zostały zaszczepione Wasze dzieci i SKĄD są szczepionki? Czytacie ich składy, ulotki i skutki niepożądane? Jak można kogoś prześladować samemu nie wiedząc często podstawowych rzeczy…
Sama byłam świadkiem leżąc na porodówce jak przybyła pani z sanepidu namawiała się z szefową położnych ściszonym głosem, że teraz podadzą TE szczepionki, a TAMTE chwilowo schowają. Moje łóżko stało obok przechodnich drzwi do ich pokoju. Same kombinowały i nikogo nie wpóściły. Obawiam się, że my rodzice, nie mamy ZIELONEGO POJĘCIA co się w tej kwestii wyprawia. A zaaferowani świeżo przybyłą istotką dajemy sobie wcisnąć wszystko bez zbędnych pytań. Dajemy eksperymentować na noworodkach! Żadna bowiem ze znanych mi par nie zapytała nawet lekarza z jakiej firmy jest “cudowna” szczepionka, którą zaaplikowano. Takie to przecież oczywiste jak oddychanie, że szczepia się i już. Ci co dociekają są źli i należy ich wyeliminować, zastraszyć i dać do zrozumienia, że inność nie będzie tolerowana. Lekarze w obliczu pytań rodziców stają się bowiem nad wyraz nerwowi. Chociaż są przecież dla nas? YO
A od polityki aż tak bardzo nie idzie się 3-mać z daleka 😉
Oj, tak. Od polityki trudno się trzymać z daleka.
Mnie sprawa szczepień bulwersuje. Jeszcze pamiętam dyskusję z lekarzem. On za, a ja przeciw.
Strasznie był wygadany, a jak straszył, a i tak moja córka do szczepienia nie podeszła, już ostatniego. U niej to budziło wielki stres. Ja nie zmuszałam, bo już wiem, co to jest.
I żałuję, że kiedyś nie wiedziałam.
Ale nie tylko za brak szczepienia można być skrytykowanym przez lekarza. Wielki sprzeciw budzi również nie jedzenie mięsa. Prawie żaden lekarz tego nie rozumie. Jakby ich wiedza zatrzymała się w XIX wieku.
Sami co radzą ludziom chorym na żołądek lub jelita: nie jeść warzyw i owoców surowych, bo to się nie trawi. Po prostu śmieszne i tragiczne i wkurzające.
Mnie też temat zaczął wkurzać i ataki na jednostki w sumie, które nie zaszczepiają. O nie jedzeniu mięsa nawet z lekarzami nie dyskutuję. Przeraża mnie atak na wolność osobistą i przymus do czegoś, który jak wiadomo rodzi opór. Gratuluję odwagi z odmawianiem szczepień, szkoły dopiero przed nami i już się denerwuję. Podobne zdziwienie wywoływało moje długie karmienie piersią (3 lata). Nikt mnie nie obrażał ale sugerowano odchylenie od normalności. A co do lekarzy, przerażające jest, że teorii dla pacjentów nie stosują bardzo często do swoich rodzin i o czymś to jednak świadczy. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Oby nigdy osoby nieszczepiące swoich dzieci nie musiały stanąć twarzą w twarz z konsekwencjami swoich decyzji.
Oby… tak jak oby nigdy rodzice dzieci szczepionych, zwłaszcza w pierwszej dobie życia, nie musieli zmagać się z objawami niepożądanymi…