Czy człowiek naprawdę zawsze tęskni za tym, czego akurat nie ma lub mieć nie może? I czy wszyscy tak mają czy jest to może jakieś specyficzne zwichnięcie emocjonalne?
Objawia się w różnych sferach życia, na różnych płaszczyznach i z różną szkodliwością.
Na ten przykład, prosty jak drut, ostatnio na prośbę syna zrobiłam racuszki z jabłkami i sosem malinowym (własnym swoim). Z pojawieniem się dziecka bardzo popularne i (niestety) pyszne. Wcześniej unikałam jak ognia tego typu potraw z przyczyn oczywistych (najbardziej lubią mój tyłek 😉 ). A więc zawsze wychodziło więcej i były zjadane również przez męża ale od jakiegoś czasu gardził takim deserem i zawsze zostawały (dojadał pies lub niestety ja, ostatecznie ptactwo za oknem, choć wiejskie koty u mojej mamy też wcinały). Tym razem zrobiłam ilość mniejszą, na 1,5 osoby z pominięciem ukochanego. I co się okazało? Że NAJlepsze, wspaniałe, cudowne, a dlaczego tak mało? DLACZEGO pominęłam resztę domowników? Czyżby się kompletnie nie liczyli ???
Kolejny całkiem prozaiczny przykład: mąż postanawia ograniczyć mięso i wyraża chęć diety bez (brawo silna wola 😉 ). Z wędlin, kiełbasek i innych stanowczo rezygnuje. Ale młody lubi czasem skubnąć zwierzę i zażądał kotleta (z kurczaka). Nabyłam więc smętnego fileta miniaturkę, usmażyłam w panierze z resztki bułki tartej i co? Przyszedł duży i afera, że dla niego nie ma kotleta, GDZIE jest KOTLET, głodzę go, niedobra jestem, pastwię się nad jego żołądkiem (przecież on też ten jest moim synkiem hihhi). Mięsa nie jem, ale kotlety robię pyszne, cóż … taki dar.
Z rzeczy bardziej przydatnych to dobrze wybyć na trochę z gniazda i opuścić domowe pielesze. Zostawić tego faceta na dłuższą chwilę, a od razu kocha, lubi, szanuje i docenia nawet. Najpierw krzyk i bunt, że “do mamusi może się wyprowadź, taaak a ja tu sam jak ten palec zostanę” (od nogi chyba) itp. A po 2 tygodniach w słuchawce gwarantowane wyznania miłości: kiedy, nooo KIEEEDYYY wrócisz (buuuu buuuu) bo ja tu taki sam jestem, nic nie jem, nie piję i w ogóle ledwo żyję 🙂 (ale pranie robię <ooo za to należy się prawdziwy medal 🙂 >) … kocham Cię kocham Cię i tęsknię (auuuu auuuu). Ha ha pewnie za ogarniętą chatą, pełnym korytem, praniem i obiadkami. Bo tak to: znooowuuu kotlety z soczewicy yyyy? ileż ja mogę się zdrowo odżywiać ??? Czy JA wyglądam na wegetarianina? No nie, stanowczo nie kotku 😉
Kobiety chyba i tak są bardziej skomplikowane (bez urazy) bo jak już zaczną tęsknić to zawsze za tym czego na pewno mieć nie mogą 😉 i nie wystarczy zadzwonić chyba, że chciałoby się całe swoje życie wywrócić do góry nogami … LOVE
PS. Spada facet z piedestału po pojawieniu się dziecka i staje się zazdrosnym lwem (o dziecko oczywiście). Pewnie nie każdy zresztą, wszak ludzi miliardy. A może niektórzy się po prostu do tej, powiedzmy, ułomności nie przyznają. Chociaż w moim odczuciu szczerość lepsza, a nie dowartościowywanie się później na bokach. Dziecko zmienia życie o 180 stopni i o ile babce jakoś łatwiej przychodzi rezygnacja z
dotychczasowego życia o tyle samiec nie chce oddać swojej autonomii i broni jej do upadłego. I większość ma tą swoją okrojoną wolność, wyręczani z miliona bzdur i upierdliwości dnia codziennego. Ale pazury lepiej trzymać w zanadrzu schowane i w razie czego drapnąć bo kto jak kto, ale facet wyjątkowo szybko przyzwyczaja się do dobrego 🙂